Sama fotografia średnio udana, w dodatku bez żadnej sygnatury, ale zaintrygował mnie… no właśnie – co to jest? Przez te frędzle kojarzy się z szalikiem, ale przecież nikt by go nie nosił pod kołnierzem sukni. W dodatku ta kokarda… To jego część, czy też „wisienka na torcie”, zupełnie oddzielny dodatek?