(Z okazyi jubileuszu 25-letniego istnienia)
Fotografia amatorska jako sport „sui generis” uprawiana jest bardzo licznie; w samym Lwowie amatorów liczyć można na dziesiątki tysięcy, z czego przeważająca część przypada na młodzież szkół średnich. Zdawaćby się mogło,
że te liczne rzesze jednoczą się w jakiemś odpowiedniem towarzystwie lub klubie, jednak, pominąwszy już bardzo słabo u nas rozwiniętą skłonność do stowarzyszania się, są interesy i postulaty amatorów-fotografów zbyt  rozbieżne, aby się w jednem towarzystwie zjednoczyć mogły. Przeważna zresztą część amatorów-fotografów nie odczuwa wcale potrzeby należenia do jakiegokolwiek towarzystwa, zwłaszcza ta część, która zdjęcia fotograficzne uważa jedynie za sport, czy dyletancką zabawkę. Istnieje także mała garstka tych, którzy uprawiają fotografię jako środek pomocniczy do innych celów, czy to naukowych, czy technicznych, czy wreszcie publicystycznych.
Lwowskie Towarzystwo Fotograficzne hołduje wprawdzie w pierwszej linii kierunkowi artystycznemu w fotografii, uważając ją za sztukę piękną, równorzędną z innemi dziedzinami sztuk wyzwolonych, jednakże uważa za główny
swój cel jaknajdoskonalszą technikę fotograficzną, aby nią dać w rękę środek do tworzenia dziel sztuki amatorom, idącym w kierunku celowym.

Założone przed 25 laty przez dra Karola Stromengera w gronie zaprzyjaźnionych amatorów, początkowo pod nazwą Klubu Miłośników Sztuki Fotograficznej, przechodziło zwykle koleje naszych towarzystw. Pierwszy rok istnienia zaznaczył się rozkwitem i powodzeniem, jak każda rzecz nowa, przez czas pewien utrzymywało się towarzystwo na tym poziomie, zwolna jednak wkradał się zastój, spowodowany ogólną apatyą, której nie mogła zwalczyć praca kilku wytrwałych członków klubu. Klub ówczesny posiadał prócz biblioteki fachowej (obecnie największej w Polsce) odpowiednio urządzoną pracownię fotograficzną, jednakże ani te korzyści, ani urządzane na tygodniowych zebraniach wykłady, demonstracye, wieczory rzutnicze i pogadanki nie zdołały przynęcić pokaźniejszej liczby członków. Także usiłowania utrzymania stałego czasopisma fotograficznego nie odniosły pożądanego
skutku, gdyż stwarzane wielkim mozołem wydawnictwa jak „Przegląd fot.”, „Kronika fot.”, na europejską skalę zakrojone „Wiadomości fot.” i „Miesięcznik fot.” po kilkuletniem co najwyżej istnieniu upadały z braku prenumeratorów. Wielkiem natomiast powodzeniem cieszyły się zawsze wystawy fotograficzne, z których siedem ostatnich, urządzanych w salonach Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, stało na bardzo wysokim poziomie artystycznym.

W roku 1903 obrano prezesem dra Henryka Mikolascha. Nastąpił okres nowej świetności towarzystwa, które ze skromnego „klubu” przekształciło się na poważne „Lwowskie Towarzystwo Fotograficzne”. Zebrania tygodniowe, wypełnione zawsze doborowym programem odczytów, wykładów, projekcyi i demonstracyi, gromadziły liczne zastępy członków, a często i gości; towarzystwo mogło wkrótce pomyśleć o własnym lokalu, z pracownią
i ciemnicą odpowiednio urządzoną. Inwestycye na te cele pochłaniały jednak wielkie stosunkowo sumy, łożone kilkakrotnie hojnymi darami członków, a dochody z opłat członków szły w przeważającej części na opłatę czynszu za lokal. Wymagało to oczywiście odpowiednio wysokiej liczby członków, aby wkładki ich opędzić mogły bieżące wydatki towarzystwa, nie zawsze jednak ta liczba członków dopisywała, wobec czego nieraz przebywało towarzystwo okresy bardzo ciężkie.

Obecnie mieści się Towarzystwo w lokalu własnym (ul. Chorążczyzny 5), gdzie jest urządzona wygodna ciemnica z przyrządem do powiększeń; zebrania wtorkowe wypełniane są równie jak dawniej wykładami, demonstracyami i projekcyami, odwiedzanymi coraz liczniej przez członków i wprowadzonych gości. Wydział z prezesem Świtkowskim krząta się około urządzenia w zimie wykładów o fotografii, które złożą się na kurs praktyczny nauki fotografii. Dwa takie kursy, dawniej urządzone, frekwentowane były przez znaczną liczbę amatorów z poza Towarzystwa i stworzyły zastęp gruntownie wykształconych nietylko w zasadach fotograficznych, lecz także w trudniejszych technikach, jak np. guma, olej i inne sposoby.

Wspomnieć wreszcie’ należy, że z wiosną przyszłego roku urządzona zostanie IX. wystawa fotograficzna.

Wędrowiec
pismo illustrowane poświęcone turystyce i sportowi w kraju i zagranicą
R. 2, nr 27