(…) Praktyczni pod każdym względem Niemcy, zwrócili także uwagę swoją i na posiedzenia przy fotografowaniu osób; i w tym celu obmyślili arcy dogodne tak dla Artysty jako też i dla portretujących się, fotele, kozetki, stoliki, a nawet i foteliki dla małych dzieci. Przez wynalazek ten, osoby siedzące na podobnych fotelach lub kozetkach, unikają niewłaściwego, czyli jak to dotąd się zdarzało, ukośnego położenia, a tern samem podają Artyście sposobność do wyraźniejszego odbicia; czyli jak to mówią: do schwycenia na gorącym uczynkunatury. Postępujący pod każdym względem w pracach te o rodzaju P. Karol Bayer, zwrócił na to w czasie pobytu swego za granicą, uwagę, i stosownie do udzielonych przez siebie rysunków, poczyniwszy niektóre upiększenia, mianowicie codo rzeźby, sprowadził już cały transport tych fotograficznych mebli (ale w naturze) z Berlina,, do znanego w Warszawie zakładu swego przy ulicy Wareckiej, w domu własnym. Wspomniawszy o tym zakładzie, dodać jeszcze musimy, co do fotografii na płótnie, że ta dziś tak już przez P. Bayera, udoskonaloną została, iż nie pozostawia nic do życzenia; a chociaż utrzymywano, jakoby w zagranicznych pismach, odkrytą została tajemnica robienia fotografów na płótnie, (czego my po najsumienniejszem przejrzeniu tych pism, wcale nieznaleźli), wszakże nie wiadomo nam jeszcze, czy oprócz tegoż P. Bayera, kto inny w Warszawie robi fotografje na płótnie. Prosilibyśmy nawet, aby w razie praktykowania tego wynalazku w którym z zakładów tutejszych, Właściciel onego, raczył nam okazać próby.
Kurjer Warszawski
1854, nr 5