P. Józef Giwartowski znany nam z urządzenia pożytecznego ; za kładu fotograficznego w Warszawie (na Nowym-Świecie, w domu Bentkowskich), po kilkomiesięczriym pobycie w Paryżu, Londynie i znaczniejszych stolicach Niemieckich, powrócił do Warszawy, i nowourządzony zakład swój otworzył w domu Hr: Andrzeja Zamoyskiego. Zdumiewająca sztuka fotografji z każdym niemal dniem nowe osiągająca zdobycze, potrzebuje istotnie pilnego śledzenia za jej olbrzymim postępem. To też Pan Giwartowski skrzętnie badał za granicą w pierwszych tego rodzaju pracowniach najskrytsze tej sztuki tajniki, i kto tylko zakład jego zwiedzi naocznie się przekona o doskonałości prac tam wykonywanych, jak i o tem, że Artysta ten nie poszezędził trudów i kosztów, aby pracownię swoją na takiej postawić stopie, że z najpierwszemi w Europie śmiało iść może w zawody. Dziś bezwątpienia sądząc po utworach PP. Bayera i Giwartowskiego, Warszawa poszczycić się ma prawo, że w fotografji żadnej nieustępuje stolicy; pod względem zaś taniości ceny, tego rodzaju utworów, wszystkie niemal wyprzedza.

Kurjer Warszawski
1852, nr 309