Bez ostentacji
To jest elegancja – te zapięcie kołnierzyka „na bakier” nawiązujące do asymetrycznego kroju sukni, kotylionowy akcencik, guziczki wyglądające na masę perłową… Podoba mi się! (więcej…)
Ani śladu po Langbeinie
Chyba źle szukam – nie mam żadnych informacji o F. Langbein & Cie. Oprócz tej, że to był Friedrich. (więcej…)
Anna Maria?
Smutne oczy, piękne oczy
Smutne usta bez uśmiechu…
Modne od zawsze!
Trzy paski były modne, zanim Adi Dassler zastrzegł je jako logo. (więcej…)
Ja i z psiapsi
Na siostry nie wyglądają – może to szwagierki? Kuzynki? (więcej…)
Tu się patrz!
Ja zazwyczaj nie wiem, co z rękami zrobić w takich sytuacjach, ale ta młoda dama ma kłopot z oczami. (więcej…)
Z niepokojem i nadzieją
Coś mi się zdaje, że to matka z córką na wydaniu… Że są spokrewnione wnioskuję z jednakowych broszek pod szyją, kroju bluzek, wzoru dzierganego na szyfonowych (?) rękawach i kołnierzykach oraz koronkowego obszycia. A że na wydaniu? Starsza już wie, czym to pachnie. Młodszej się tylko wydaje. (więcej…)
Wolne ręce
Okulary w dzisiejszej formie nie były kiedyś zbyt popularne. Prawdziwe damy, jeśli już musiały, używały lorgnon – takich binokli na patyku, więc kiedy przyglądały się komuś, to od razu wszyscy dookoła wiedzieli… Ten gest nie mógł ujść uwadze postronnych!
A takie okulary to sobie mogły nosić guwernantki.
Z indeksu ksiąg zakazanych
Pani ma minę, jakby fotograf przyłapał ją na czytaniu Honoriusza Balzaka! (więcej…)
Gdzie ja to wyczytałem?
Nie pamiętam… Wryło mi się jakoś w pamięć, że przed 1907 rokiem kobiety nosiły wyłącznie wysokie kołnierzyki, dopiero później zaczęło się odsłanianie szyi, początkowo dość nieśmiałe. A tu proszę – pani to nie jakaś szalona małolata, rok 1892. Może to nie jest wydekoltowana suknia, ale i tak chyba wyróżnia się na tle koleżanek. (więcej…)