Ściągnięta gorsetem talia i bufiaste ramiona dają tu bardziej „efekt Pudziana” niż atrakcyjną, kobiecą figurę, ale… może to wina kadrowania? (więcej…)
carte de visite
Nie tylko królową…
…książęta również! (więcej…)
Brakuje kolorów…
Czy ta suknia była zielona? A może granatowa? Często zapominam, że to nie były czarno-białe czasy, tylko fotografia… Jak wtedy zestawiano kolory? (więcej…)
Opieczętowane
Trafiają się czasem fotografie z wytłoczonym datownikiem, ale to jest tylko rok – to pierwszy „kartonik” z pieczątką określającą dokładną datę. (więcej…)
Nieco rozmarzona
…ale jak uśmiechnięta! (więcej…)
Rodzinny biznes
Emil Vollenweider przejął atelier w Bernie po ojcu, Moritzu Emilu Vollenweiderze, ale fotografami byli też jego bracia: Gustav Johann, Arnold i Paul. Ojciec był chyba dobrym nauczycielem… (więcej…)
Ta sama kiecka!
No dobra – nie cała, tylko górna część, ale to ten sam ciuch co tu! Na tej niewiaście wygląda lepiej, jest chyba nawet w lepszym stanie, więc prawdopodobnie to jest pierwsza właścicielka. To jeszcze nie czasy masowej produkcji, obydwie fotografie pochodzą z Bern, choć od różnych fotografów, więc będę się trzymał mojej wersji. (więcej…)
Sprężynki? Łańcuszki?
Z aplikacji w formie kwiatów na wysokości ramion zwisają pięknej pani jakieś… no właśnie: łańcuszki? Długie – sięgają miejsca, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę i mam wrażenie, że łącza się gdzieś tam. Po co? (więcej…)
Dobra kiecka
…nie trzeba prasować! (więcej…)
W innej oprawie
Mam już skatalogowane jakieś prace Kurta Schrödera, ale na ciemnych kartonikach, z nowocześniejszym logotypem. (więcej…)