Prążki były po prostu niemodne, czy raczej trudne do użycia ze względu na konieczność precyzyjnego szycia? (więcej…)
portret
Wnuczka fibuli
Mam nieodparte wrażenie, że te biżuteryjne ozdoby na kołnierzykach sukni w czasach belle epoque to pozostałości po fibulach, czyli metalowych zapięciach szat z czasów bardzo odległych. W XIX wieku nie pełniły już żadnej funkcji użytkowej – niczego nie spinały, ale swoje miejsce na kołnierzyku wciąż miały. Panie zaczęły masowo odsłaniać szyje, a nawet dekolty (po pierwszej wojnie światowej), a błyskotek przecież nie wolno trzymać w ukryciu – zaczęły więc przypinać je na piersi.
Nie mam na to żadnych dowodów, ale coś mi się zdaje, że tak to właśnie było… (więcej…)
Od razu lepiej!
Nie róbmy kabaretu – taki uśmiech w zupełności wystarczy. Wśród koleżanek na tej stronie i tak wychodzi na trzpiotkę… (więcej…)
Żelazko!
Zapomniałam o żelazku! (więcej…)
Tiul? Szyfon?
Jestem, jak to mówią, „zupełnym „lajkonikiem” 😉 jeśli chodzi o materiały krawieckie. Z czego ta dama ma kołnierzyk i wypełnienie dekoltu? Czy to był wymienny element sukni? Na przykład jesienią korzystano z cieplejszych i grubszych materiałów, a latem – z przewiewniejszych? (więcej…)
Białe boa
Chyba po raz pierwszy natknąłem się na ten stylowy dodatek uwieczniony na fotografii. Wprawdzie jakieś krótkie to boa, ale to chyba boa? Z piór? (więcej…)
Proszę się nie spinać…
…od tego się zakwasy robią! (więcej…)
Niby Lutze & Witte…
…a jednak Franz Kollberg – bo to on prowadził filię w Magdeburgu. Nie mam powodów, by nie wierzyć Jackowi Dehnelowi z którym, jak się okazało, dzielę pasję. (więcej…)
Włos to włos
Pani tu podetnie a tu zostawi tak,
z tyłu ma być dywan a z przodu grzywki brak
Blenders
Włos to włos (więcej…)
Anna Grape
…ale jakie było panieńskie? Chyba, że odwrotnie – Grape to nazwisko panieńskie… (więcej…)
Sekretnik
…tak się chyba nazywa to puzderko na łańcuszku? A w środku zapewne maleńka fotografia, ad której szybciej bije serce… (więcej…)