Trudno sobie dziś wyobrazić, jak radzono sobie niegdyś z upałami. Dziś mamy klimatyzację i elektryczne wentylatory, kiedyś… nawet antyperspirantów nie było. (więcej…)
postać
Co tam chowasz za plecami?
Dziś się chyba nie praktykuje takich póz, dłonie są chyba zawsze widoczne. Może chodziło o wyprostowanie sylwetki? Może o ekspozycję talii? (więcej…)
Karol wiercipięta
Karl Stein wyraźnie szedł na ilość, choć… jakość też jest niezła. Otworzył wiele zakładów i filii – głównie w Norrland. (więcej…)
Ziarnko do ziarnka…
…i już wiem, że Atelier John należało do Emila Johna. I nic więcej… (więcej…)
Kupka wstydu
Kupka wstydu to z pewnością nie jest jakiś nowy wynalazek, choć z pewnością niegdyś na kupowanie „na wyrost” stać było dużo mniej osób. Ta dama pozuje tu na intelektualistkę, ale książki to trzeba czytać, a nie mieć… 😉 (więcej…)
Amanda
Amanda Brimk? Amanda Brinck? Raczej się nie dowiem… (więcej…)
Kocyk nie pyta…
…kocyk rozumie!
Tak na serio to nie wiem, jak nazwać to okrycie… To jakiś amerykański wynalazek! Może pled bardziej pasuje? Nie mam słów na tak wzorzystą materię… (więcej…)
Z atelier panny Hilmy
Praca kolejnej szwedzkiej „fotografistki” – podobnie jak Ragnhilda Eriksen Hilma Charlotta Andersson była niezamężna. Byłoby zabawnie gdyby się okazało, że historia Ranghildy się powtórzyła również w tym aspekcie, że to autoportret… (więcej…)
Schmidt. Po prostu Schmidt.
– Przecież każdy mnie tu zna…
A może to jakiś objaw… nieśmiałości? Poza pismem pochylonym w lewo, co według grafologów oznacza podobno właśnie wycofanie, dystans i wskazuje na introwertyczne zachowania. (więcej…)
Znów okolice Rättvik?
Na folklorze to ja się nie znam wcale, ale widzę jakieś podobieństwa z inną fotografią. Może to jest gdzieś w okolicy zrobione? (więcej…)
Uchylę wam rąbka… fotela
To takie zmysłowe ujęcia dla tapicerów. Wąska grupa odbiorców… (więcej…)
Znowu one!
Jakoś tak się kupiłem na ciuchach, że w pierwszej chwili nie zauważyłem – to te same kobiety, co na poprzedniej „blaszce”! (więcej…)