W tegorocznym trzecim numerze „Słowa” spotykamy artykuł pióra kobiecego podznaczony inicyałami E. Zm. i opatrzony tytułem: „Nasze panny i małżeństwo.” Głos to jest surowy dosyć, może nawet o parę stopni więcej niż dosyć, oskarzający matki i córki, wytykający im ich usterki własne, odziedziczone marzycielstwo nieuleczalne, nieznajomość życia, przemieszkiwanie w obłokach, niechęć przystosowania się do warunków danych, a przy tem marzycielstwie i flirt, i różne inne rzeczy niektóre. Owocem rozumie się tego wszystkiego ma być niepohopność mężczyzny do zawierania związku małżeńskiego, bo i nie może być inaczej, zwłaszcza, że nasze czysto słowiańskie braki w wychowaniu utrudniają i pannie także wybór przyszłego – jak ta pani nazywa – towarzysza złej i dobrej doli. Przyczyna zaś leży w tem, że my jesteśmy społeczeństwem marzycielskiem, próżnem, że nie wyrabia my w naszych dzieciach hartu i nie uczymy ich patrzeć trzeźwo. Każda panienka podrastająca słyszy o swojem przyszłem zamążpójściu, jako o czemś niezwyczajnem, wchodzącem w zakres baśni. (więcej…)
Tag
Pokazuje: 1 - 1 of 1 WYNIKÓW