…Kapelusz tak wielką odgrywa rolę, a tak wyraźnie różni się od kapeluszy wizytowych i spacerowych. Te ostatnie dziwnie w tym sezonie ciężkie są i nasadzone – czego tu niema? Torsady ogromne aksamitne, pióra, futro dwojakie, całe głowy ptaków i zwierzątek, bardzo kunsztownie wszystko z sobą powiązane, jednakże zdaje się głowę przygniatać. Za to kapelusze na wieczorne wyjścia przeznaczone, odznaczają się gustem i lekkością; robią się po części z białego tiulu z dużą kokardą nad czołem, a kwiatem z boku. Kształt zawsze toczka lub maleńkiej kapotki, cale błyszczące, lśniące, to z egretką, lub piórem leżącem na kapeluszu, nigdy zaś nie stojącem.
Na Avenue de l’Opera jest magazyn bardzo oryginalnych kapeluszy do teatru; koloryt, pomysł, i ułożenie – wszystko niespodzianka; nie raz jeden kwiat to cały kapelusz, bo też hasło mody jest chwilowo takie, aby kwiat sztuczny był większy od naturalnego. Więc ogromny chryzantem na środku aksamitnego kapelusika – to cała ozdoba, lub róża, której listki daleko roztaczające się, nadają formę całej kapotce. Ostatnim wyrazem mody są na kapeluszach zwiędłe i zżółkłe jesienne liście.
Tygodnik Mód i Powieści
pismo ilustrowane dla kobiet
R. 42, 1900, nr 1