– Jak widzę, to znowu sobie przytyłaś, bo w karnawale jeszcze gorset dochodził.
– Mylisz się, czuję, żem schudła – ale ty, kochanku, zesłabłeś, że nie możesz dociągnąć, jak trzeba! (więcej…)
prywatna kolekcja zdjęć portretowych
prywatna kolekcja zdjęć portretowych
– Moja Doroto, tylko mnie dobrze ściśnijcie.
– Niech pani będzie spokojna, ja już panią lepiej ścisnę niż pan. (więcej…)
Urodziłem się artystą. Dość spojrzeć na mój profil, ażeby nabrać o tem silnego przekonania. Poczucie piękna rozwinęło się we mnie nadzwyczajnie. Lubię piękne ubranie, piękny lokal, piękną kobietę i piękne dwudziestopięciorublowe papierki. Lubię też piękne obrazy, tak żywe jak malowane. W szesnastej wiośnie życia marzyłem iż zostanę malarzem. Nie wiedziałem wówczas, nieszczęsny, jak ludzie są nikczemni, a nauka perspektywy mozolną! Wrodzona nienawiść do oleju (zarówno w potrawach jak i na płótnie znieść go nie mogę) zamknęła przedemną raz na zawsze sferę malarstwa olejnego. Ale pozostał mi rysunek. (więcej…)
Pan Jan Mieczkowski, właściciel Zakładu fotograficznego, stara się u odpowiedniej władzy o pozwolenie, zdejmowania fotografji z różnych widoków na teatrze wojny. Po uzyskaniu takiego pozwolenia p. Mieczkowski wyśle na plac boju trzech najzdolniejszych swoich współpracowników, którzy oprócz portretów odznaczających się w dzisiejszej kampanji osobistości, zdejmować będą widoki twierdz, pobojowisk i t. p. Album widoków takich i portretów
cennym będzie materjałem zarówno dla sztuki jak i dla historji. (więcej…)
W Neu Wiener Blatt z dnia 5 czerwca w Nr. 67, czytamy artykuł pod tytułem: Mistrz fotograf który w dosłownem podajemy tłómaczeniu:
Fotografowie wszystkich krajów muszą skłonić czoła przed jednym, a tym jednym jest fotograf warszawski Jan Mieczkowski. Jakkolwiek ten artysta swe dzieła mistrzowskie produkował już był na ośmiu wystawach, a między temi, w Paryżu 1867 i w Londynie 1872 r., i zawsze odznaczał się w sposób wybitny, jednakże skutkiem łatwej do pojęcia ambicji, nie zaniechał uczestniczenia i w obecnej, powszechnej wystawie Wiedeńskiej, gdzie nie minęły go tryumfy zdobyte już i gdzieindziéj na polu artystycznego współzawodnictwa. Przedmioty o których mówimy znajdują się w galerji rossyjskiej, w oddziale przeznaczonym dla wyrobów fotograficznych. Spotykamy tam prawdziwą galerję wdzięków, która przedewszystkiem przykuwa nasze oko. Są to postacie kobiet idealnej piękności, które nam Mieczkowski przedstawia w portretach. Są one tak pełne życia, że zaledwie wierzyć można, iż się widzi przed sobą fotorafje tylko. Każdy przechodzący musi przyznać, iż ma przed sobą zadziwiające prace mistrza-fotografa. Z pomiędzy nich, najpierw zwraca uwagę portret słynnej artystki dramatycznej polskiej pani Modrzejewskiej, oraz fotografja panny Lewita, dziś już zamężnej i przemieszkującéj w Wiedniu. Na wszystkich portretach odbija się jasno i znacząco wyraz twarzy. Podziwiamy mistrzostwo Mieczkowskiego w fotografowaniu zarówno dziecka jak starca i pragniemy usilnie zwrócić szczególną uwagę publiczności na ten oddział w galerji rossyjskiej. (więcej…)
Pan Mieczkowski, właściciel tutejszego zakładu fotograficznego, używającego, jak wiadomo, europejskiej sławy, otrzymał znowu złoty medal na wystawie w Moskwie. Przychodzimy więc do przekonania, że gdziekolwiek i jakakolwiek uorganizuje się wystawa, pan Mieczkowski zawsze za swoje fotografje wychodzi… uwieńczony… Jesteśmy przekonani, że i na Wiedeńskiej wystawie, nie obejdzie się dla pana Mieczkowskiego bez medalu. Pokazuje się, że praca, znajomość rzeczy i uczciwe zachody, znajdą zawsze uznanie u obcych. Winszujemy panu Mieczkowskiemu tych zasłużonych laurów i mamy nadzieję, że bogaty i wybornie urządzony jego zakład, pomyśli o czemś
ogólno-pożytecznym dla swego rodzinnego kraju, który, bądź co bądź, pierwszy dał mu możność szerszej działalności… (więcej…)
Wiek XIX odznaczający się tylu wynalazkami i tylu zdobyczami na rozmaitych polach , posiada w sobie jednak także zmysł zachowawczy, który nakazuje mu porządkować i przechowywać, nagromadzone w przeszłości materjały, prace lub wynalazki, tworząc tym sposobem niejako, historję lub mauzolea, dla potomności. Dążność taka na rozmaitych. objawia się drogach — tak dalece, iż żaden już szacowny okruch pozostały z naukowej, artystycznej, wynalazkowej i społecznej działalności, dziś nie przepada marnie. Jeden z dowodów istnienia i rozwijania się takiego zmysłu zachowawczego, mieliśmy świeżo przed oczami, oglądając z niemałem zajęciem, tak zwane „Muzeum fotograficzne,” zebrane i uporządkowane przez najpierwszego fotografa warszawskiego, p. J. Mieczkowskiego, który przeznaczył je na politechniczną wystawę moskiewską. (więcej…)
Dagerotypja zrodziła fotografję, a ta ostatnia stała się matką fototypografji, czyli sztuki otrzymywania ze zwyczajnej kliszy fotograficznej, za pomocą prasy, choćby tysiąca i więcej egzemplarzy druków fotograficznych, wiernie odpowiadających pierwowzorowi. W ciągu dwudziestokilkoletniego perjodu fotogralja nieprzypuszczalne dawniej zrobiła postępy, najwyższym jednak jest jej tryumfem fototypografja. Jest to postęp olbrzymi, wprowadzający fotografję na nowe zupełnie tory, dozwalający popularyzować jej dzieła, z tą jeszcze wyższością, że fototypografy nie bleknąc i nie żółknąc, mogą być przekazane wiekom w swej pierwotnej efektowności. (więcej…)
Tygodnik Illustrowany
1868, Seria 2, T.1 nr 26
rys. Franciszek Kostrzewski
Kilkakrotnie dzienniki nasze nadmieniały o nowej pracowni Walerego Rzewuskiego; wszystkie te jednak artykuły nie podały szczegółowego opisu, na jaki zakład ten bezsprzecznie zasługuje, raz dlatego że powstał oszczędnością, pracą i wytrwałością właściciela, powtóre że się odznacza nietylko obszernością, lecz nadto szczególniejszym smakiem artystycznym i pod tym względem może walczyć zwycięzko z najpierwszemi zagranicznemi tego rodzaju zakładami.
Fotografia, udatne dziecię świeżych zdobyczy na polu naukowem, obok kołei żelaznych i telegrafów, nadaje wybitną a dodatnią cechę naszemu stuleciu, podobnie jak działa żłobkowane i broń odtylcowa ujemnie je piętnują. Po druku, jestto, rzec można jedcn z największych wynalazków ludzkich. Tamten roznosi w najdalsze zakąty ziemi myśl zrodzoną, w głowach pojedynczych ludzi, któraby bez niego i za tysiąc lat upowszechnić się nie mogła; fotografia przesyła mieszkańcom kuli ziemskiej obrazy przyrody rozmaitych krain, odtwarza pomniki, rozpowszechnia dzieła sztuki. Oboje zarówno cechuje niewolnicza prawda i wierność, — druk nie przekręci myśli, fotografia nie przetworzy obrazu; lecz fotografia ma tę korzyść za sobą, że potężnieje pod ręką myślącego pracownika. (więcej…)
Jedną ze znaczniejszych przysług, jakie i wiek obecny oddał sztukom pięknym, jest bezwątpienia fotografja. Bezzasadnie też powstają ci rutyniści na nią, którzy utrzymują, jakoby wynalazek fotografji zadał niepowetowany cios malarstwu. Bezzasadnie dla tego, że rzecz piękna i sama z siebie doskonała, i nigdy nie obawia się współzawodnictwa; znakomitsi artyści bez trwogi patrzyli na rozwijający się coraz bardziej nowy wynalazek; owszem, dopatrywali w nim niejako pomoc i dopełnienie prac swoich. Ale cały zastęp młodzieży poświęcającej się malarstwu, powstał hurmem na fatografję, zarzucając jej już to pozbawienie chleba tylu niezamożnych artystów, już surowość posągową niemal w zdjęciach, już nakoniec nadzwyczaj krótką jej trwałość. (więcej…)