Tygodnik Illustrowany
1868, Seria 2, T.1 nr 26
rys. Franciszek Kostrzewski
o fotografii
O trwałości fotografii
Jedną ze znaczniejszych przysług, jakie i wiek obecny oddał sztukom pięknym, jest bezwątpienia fotografja. Bezzasadnie też powstają ci rutyniści na nią, którzy utrzymują, jakoby wynalazek fotografji zadał niepowetowany cios malarstwu. Bezzasadnie dla tego, że rzecz piękna i sama z siebie doskonała, i nigdy nie obawia się współzawodnictwa; znakomitsi artyści bez trwogi patrzyli na rozwijający się coraz bardziej nowy wynalazek; owszem, dopatrywali w nim niejako pomoc i dopełnienie prac swoich. Ale cały zastęp młodzieży poświęcającej się malarstwu, powstał hurmem na fatografję, zarzucając jej już to pozbawienie chleba tylu niezamożnych artystów, już surowość posągową niemal w zdjęciach, już nakoniec nadzwyczaj krótką jej trwałość. (więcej…)
Swoboda i rozmaitość póz
— Niezbyt jeszcze dawno, gdy sobie ktoś przywiózł portret fotografowany w Paryżu, Berlinie lub Wiedniu, znajomi skupiali się z ciekawością około tej pięknej fotografji i nie mogli wydziwić jej czystości i dokładnemu wykończeniu. Dziś, postać rzeczy zupełnie się zmieniła; nasi PP. fotografowie pracowali z godną pochwały wytrwałością, jeździli nieraz na długą naukę do zagranicznych kolegów, i wyrobili się tak, że teraz jak najśmielej mogą iść z niemi o lepsze. (więcej…)
Kloch i Dutkiewicz w Warszawie
Wspomnieliśmy wczoraj o Zakładzie fotograficznym, który obok innych, już zasłużone wzięcie w Warszawie mających, dziś właśnie, w domu Wgo Grodzickiego, pod firmą Kloch i Dutkiewicz, otwartym zostaje. Imiona dwóch dopiero co wzmiankowanych założycieli, są dostateczną rękojmią nietylko najwytworniejszego poczucia artystycznego ale i najwyżej posuniętej techniki, jakie przewodniczyć będą pracom w tym zakładzie wykonywanym. Nie szczędzili ci Panowie ani trudów, ani kosztów w urządzeniu pracowni; sala na przyjęcie gości, oddzielny buduar dla dam, atelier w kształcie werendy, klombami kwiatów przystrojone i z frontu, tudzież z góry oszklone, a najwdzięczniejszemi akcessorjam i tak w meblach, jak również w draperjach i statuach ozdobione, uprzyjemniają pobyt przybywającym gościom. Dodajmy do tego zręczne zastosowanie ruchomych osłon błękitnych, które nie mało wpływają na złagodzenie cieniów, nieraz zbyt ostro w odbiciach fotograficznych występujących. (więcej…)
Biała magia
Wczoraj wspomnieliśmy o nowem odkryciu w dziedzinie fotograf]i, które już w zakładzie swoim z wielką dokładnością zastosował p. Karol Bayer. Jest to dotychczas rodzaj zabawki, prawdziwie białej magji która jednak z czasem bardzo korzystnie zużytkowaną być może. Wszystko stanowią dwa puste papierki, które należy przyłożyć do siebie i namoczyć wodą, a natychmiast okaże się jak najdokładniejsza fotografja, przedstawiająca już to widok jakiś, już też osobę, według tego, jak poprzednio zapewne papierki te przygotowane zostały. P. Bayer ma już liczne zamówienia, na owe preparowane ćwiarteczki, nad któremi można kilka godzin z prawdziwą przyjemnością spędzić, tworząc sobie coraz nowsze obrazki, wywoływane jakby cudem z pustych papierków. (więcej…)
Zakład fotograficzny p. Mieczkowskiego
Około roku 1840, w domu Łagiewnickich przy ulicy Senatorskiej, mieszkał młodzieniec całkowicie poświęcający się sztuce, która unieśmiertelniła Daguera. Nie posiadając środków, urządził swój zakład w małym pokoiku, gdzie wszystko się mieściło i odbywało. Znajdująca się na domu wystawa z kilkoma portretami daguerotypowanemi, z początku nie zwracała na siebie uwagi przechodniów. Natenczas w zachodniej Europie przygotowywała się radykalna przemiana w sztuce Daguera. Współczesny Daguerowi, Talbot, zrobił pierwszy krok w fotografji. Myśl Talbota szybko została podjęta i fotografja zaczęła się doskonalić. Oddany duszą i ciałem sztuce, młodzieniec nasz zebrawszy wszystko co zarobił, w 1853 r. urządził zakład fotograficzny; robione przez niego portrety zwróciły na siebie uwagę publiczności, jak powiadały współczesne pisma. W 1856 r. sprzedał zakład fotograficzny przy ulicy Senatorskiej, urządziwszy inny w większych rozmiarach w hotelu europejskim. Pomimo doskonałego wykończenia fotografij i wykwintnego urządzenia zakładu, nie tylko nic nie zarobił, ale stracił przeszło sześć tysięcy rs. Przyczyną tego była zbyt wysoka cena lokalu, który znajdował się prawie na 4-em piętrze, co nie mało miało wpływu na odwiedzanie zakładu przez publiczność, i w części konkurencja uprzywilejowanych natenczas innych zakładów. (więcej…)
Spółka Brandel i Olszyński
Wczoraj, Pan Konrad Brandel w spółce z Panem Marcinem Olszyńskim, nabyli Zakład Fotograficzny Pana Gostomskiego, na Nowym Świecie istniejący i takowy Zakład rozwinąć zamyślają na wyższą stopę. Pan Brandel dotąd pierwszy preparator Zakładu Bayera, jako zdolny w swoim zawodzie, komuż u nas nie jest znanym; Pan Olszyński zaś miłośnik malarstwa, niepospolity znawca sztuki, w kołach artystycznych pewną posiada powagę. Niewątpimy,
iż obaj młodzi pracownicy, zakład swój w krótkim czasie podniosą do pierwszorzędnych pracowni tego rodzaju. (więcej…)
Brandel w balonie
Na przyszłą niedzielę bracia Berg urządzają drugą z kolei podróż nadpowietrzną; podróż ta ma być nierównie więcej urozmaiconą jak pierwsza, bowiem pomiędzy pasażerami, których konkurencja codzień wzrasta, znajdować się będzie niezawodnie jedna dama; nadto starszy z braci Bergów, Fryderyk, będący znakomitym gimnastykiem, w chwili puszczenia się balonu, schwyciwszy się rękoma za dwa żelazne kółka, które na sznurach pięciu arszynowych, pod koszem balonowym przymocowane będą, równocześnie z pędem pod obłoki balonu, wykonywać ma w powietrzu różnorodne studja i rzuty pod-obłokowe. Wreszcie nieustraszona dama, o której wspomnieliśmy, w chwili wzniesienia się balonu, rozrzucać będzie pomiędzy publiczność bukiety. (…) (więcej…)
Przegląd Fotograficzny
Wybrałem się był w tych dniach odwiedzić naszą Wystawę krajowego Malarstwa, chcąc tam zaczerpnąć materjału do utworzenia jakiejś poważniejszej w pisemku mojem kolumny; los zdarzył, że zamiast w lewą poszedłem w prawą stronę miasta i nie zajrzawszy do ojczystego kunstvereinu wstąpiłem za to do kilku zakładów fotograficznych, mianowicie zaś do tych, których wystawa przystrojona bogato i gustownie, znęcała mój wzrok wrażenny… Darujcie przeto, że dziś, zamiast o Sztuce w jej poważniejszem i wyższem znaczeniu, pogawędzę jedynie o tym kunszcie nowoczesnego wynalazku, którego wyroby przeniknęły już do wszystkich warstw społeczeństwa i przyczyniły się nie mało do wykształcenia smaku w ogóle, przez reprodukcję i rozpowszechnienie znakomitszych nawet a nieprzystępnych dla każdego oka dzieł malarstwa lub i widoków natury. (więcej…)
Jakiś inny Mieczkowski?
Jeden z najcelniejszych zakładów fotograficznych warszawskich, pod firmą p. A. Mieczkowskiego, przy ulicy Miodowej istniejący — otrzymał był niedawno list z Londynu — list, który jako dokument mam przed sobą w tej chwili— a gdzie jeden z angielskich kupców, czy właścicieli zakładu rysunkowego, prosi p. Ad. Mieczkowskiego, ażeby mu dostarczył przez pocztę, znaczną partję papieru albuminowego, pochodzącego z jego fabryki. (Kochany John Boul ma to słodkie przekonanie, iż p. Mieczkowski posiada fabrykę papieru). Za powód do takiego żądania, podaje szanowny korespondent z nad Tamizy, iż papier który spostrzegł w Londynie w Albumach, z fotografjami, pochodzącemi z zakładu p. Mieczkowskiego — wydał mu się lepszym od angielskiego i niemieckiego, a przeto prosi o dostarczanie mu takowego perjodycznie, stosownie do przesyłanych w przyszłości zażądań. (więcej…)
Fotografia w Warszawie
Pomiędzy wynalazkami któremi wiek nasz dziewiętnasty okupi wiele swych wad i błędów u potomności, jednym z najcudowniejszych jest bezwątpienia fotografia. Geniusz człowieka wzniósł się tu wysoko, zmusił bowiem słońce do udziału w pracy. Skromny był jednak, jak zwykle, początek tego wielkiego podboju naukowego, prawda bowiem nie zdobywa się nigdy całkowicie i odrazu, ale powolną pracą i trudami tysiąca ofiar. Wedgwood, który pierwszy powziął przynajmniej słaby odblask idei jaka stworzyła fotografią, nie domyślał się może przyszłości swego spostrzeżenia. Niepce myśl tę widział już dokładniej; lecz później dopiero Daguerre postawił ją w takim kształcie, iż mogła byćbadaną przez naukę i rozwijaną za pomocą dociekań i doświadczeń. Pracowników na tem polu nie brakło i myśl raz rzucona, szybko była posuwaną, ulepszaną i stosowaną do praktyki. (więcej…)