Pokazuje: 13 - 24 of 66 WYNIKÓW
o fotografii

Marcin Olszyński – sylwetka pośmiertna

W życiu potocznem Warszawy niedawny zgon Marcina Olszyńskiego przeszedł bez wrażenia. Przez trzy dni nazwisko jego w czarnej obwódce banalnej klepsydry odczytywali przechodnie, pisma brukowe w pomieszczonych nekrologach zaznaczyły śmierć jednostki użytecznej dla społeczeństwa, wreszcie niewielkie grono bliższych przyjaciół odprowadziło ciało na wieczny spoczynek. I koniec! Tryb życia wielkiego miasta dalszym potoczył się biegiem, aktualność wczorajsza ustąpiła miejsca aktualności chwili obecnej. W tych krótkich wzmiankach, które miałem sposobność w pismach warszawskich napotkać, uderzyła mnie jedna rzecz. Czuć było, że ci, którzy je pisali, wiedzieli o Olszyńskim bardzo mało, prawie, że nic; napomykano o jego zacnem sercu, o trudach dla ogółu podjętych, ale kogośmy właściwie w Olszyńskim stracili — nikt nie wykazał. Ci wszyscy, którzy o nim pisali, coś niecoś słyszeli o jego działalności – może w ostatnich latach widywali go nawet przy pracy w kancelaryi Muzeum, ale stanowczo człowieka takim, jakim był, nie znali. I znać zresztą nie mogli, gdyż grunt, na którym pracował, rola, której skiby orał, nie przez jedno już pokolenie przeorane były. (więcej…)

19th-Century Photos, vintage photos, vintage photographs, vintage photography
o fotografii

Portret dziecka

Dzięki znamiennemu bardzo zwrotowi sentymentów w dobie dziesiejszej małe, różowe, pyzate bobo zajmuje coraz bardziej wybitne stanowisko nietylko w rodzinie, ale w sympatyach całego społeczeństwa. W dziedzinie sztuki również portret dziecka budzi obecnie szczególniejsze zainteresowanie estetyczne, tem silniejsze, że najzupełniej bezinteresowne i czyste, gdyż o ile wrażenie otrzymane od wizerunku człowieka dorosłego, bywa zamącone osobistemi sympatyami lub antypatyami, jakie możemy mieć dla działacza, obywatela, twórcy, czy bezużytecznego zjadacza chleba, dla ich cnót lub przywar, —wobec portretu dziecka, które nikomu nic złego, ani dobrego nie zrobiło, które nie stanęło jeszcze z nami do wyścigu życiowego, doznajemy zachwytu jedynie dla wdzięku, jaki sobą przedstawia. (więcej…)

o fotografii

Historia sztuki fotograficznej u nas i rozwój zakładów

W szeregu narodów, które pierwsze przyswoiły sobie zastosowanie sztuki fotograficznej, zajmujemy wybitne miejsce. Sztuka fotograficzna zaszczepioną u nas została w bardzo krótkim czasie po jej pojawieniu się na wszechświatowej arenie, bo już około r. 1850. Niektórzy wiodą spór o to, kto był jej pierwszym pionierem u nas i przypisują inicjatywę Giwartowskiemu, inni Karolowi Bayerowi. Jest jednak rzeczą niewątpliwą, że Karol Bayer, technolog, archeolog i numizmatyk, powróciwszy około r. 1850 z Paryża, pierwszy zastosował wyrób daguerotypów, urządziwszy pracownię przy ul. Wareckiej, i w miarę ulepszeń i postępów, wprowadzał nowe udoskonalenia. Kiedy publiczność nasza poparła materjalnie usiłowania Bayera, urządził on na większą skalę zakład fotograficzny na Krakowskiem Przedmieściu, gdzie dziś istnieje zakład pod firmą Kostka i Mulert. (więcej…)

o fotografii

Sztuka fotograficzna

Zrodzona z złotych słońca promieni i blasków,
Przez moc twórczą geniuszu uwięzionych w ciemni
I służących tej mocy jak słudzy najemni,
Jest królową zeszłego wieku wynalazków. (więcej…)

o fotografii

Rozwój przemysłu fotograficznego i wynalazki w dziedzinie fotografji poczynione przez Polaków

Sztuka fotograficzna stosunkowo wcześnie wprowadzoną u nas została, i zyskała przychylne przyjęcie ogółu. Okazało się skutkiem tego nieodzownem dostarczanie niezbędnych przyborów i materjałów. Pierwotnie wszystkie artykuły przemysłu fotograficznego sprowadzano z zagranicy, lecz wkrótce pojawiły się wyroby krajowe, i nazwiska rodaków naszych zabłysły wśród wynalazców i fabrykantów. Już w r. 1878 Adam Prażmowski, profesor i asystent obserwatorjum uniwersytetu warszawskiego, objąwszy po Hartnaku zakład optyczny w Paryżu, począł wyrabiać podług własnych obliczeń, objektywy, które odrazu uznane zostały za należące do gatunków najlepszych.
Mniej więcej około r. 1883, fotograf warszawski, Konrad Brandel, skonstruował swój aparat rewolwerowy, nader dogodny w użyciu, robiący zdjęcia ostre, pomimo nader szybkiej migawki. Aparat Brandla był jednym z pierwszych aparatów migawkowych, nie tylko u nas lecz i zagranicą. Prócz objektywów, wszystkie części aparatu wyrabiał kuzyn wynalazcy, August Brandel, stolarz-mechanik. Tenże August Brandel, pierwszy u nas, zaczął wyrabiać różne rodzaje kamer fotograficznych. Żałować należy, że, z powodu droższych niż za granicą materjałów i braku pomocników, wyrób nie mógł być na wielką skalę prowadzonym. (więcej…)

o fotografii

Wspomnienie o ś. p. Meletiuszu Dutkiewiczu

Po Karolu Bayerze, M. Dutkiewicz przyczynił się wielce do udoskonalenia i postępu u nas sztuki fotograficznej. Urodzony w mieście Sułatowie w Galicyi, z ojca księdza unickiego, po skończeniu gimnazyum oo. Bazylianów w Buczaczu, udał się do Wiednia, gdzie w r. 1855 wstąpił na politechnikę, uczęszczając na wydział przyrodniczo-chemiczny, po ukończeniu którego w trzy lata, został profesorem nauk przyrodniczych w wiedeńskiej szkole realnej. Niewidząc na tej drodze dla siebie odpowiedniej przyszłości, niemogąc samodzielnie badać i doświadczać, zapragnął poświęcić się sztuce fotograficznej, bodźcem do tego kroku, była niezawodnie przyjaźń, zawiązana z przebywającym wówczas w Wiedniu belgiem van Monckhovenem, gorliwym krzewicielem fotografii, który w następstwie okrył się sławą, jako wynalazca i prawdziwy reformator i przemysłowiec na polu fotografii. (więcej…)

o fotografii

Licho wynagradzane retuszerki

Kobiety zajmują się dotąd przeważnie fotografowaniem. Mamy takich zakładów fotograficznych prowadzonych przez kobiety, po jednym przynajmniej, jeżeli nie więcej w każdem mieście. Młode osoby zajmują się oddawna kopiowaniem i retuszowaniem. Opłaca się to jednakże licho, a przytem piekielny kamień, używany do wykonania fotografii, psuje niesłychanie ręce. Zapewne rozsądne czytelniczki nieodstraszy zawód ten dla tak błachego powodu, o wiele ważniejszym zdaje mi się, powinien być ten powód, iż do założenia zakładu fotograficznego na własną rękę, potrzeba dość znacznego kapitału, podczas gdy obowiązki retuszerki, są bardzo licho wynagradzanemi.

Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących
ułożony dla użytku tychże
przez Wielkopolankę.
Wanda Reichsteinowa
Poznań, 1891

o fotografii

Jan Mieczkowski – wspomnienie pośmiertne

Są ludzie, którym już od kolebki życzliwe Wróżki drogę życia wyściełają kwiatami i znoszą wszystkie od fortuny dary. Tacy idą przez świat bez troski; wszystko, czego zapragną, przychodzi im bez trudu. Są inni znowu, których dola sieroca rozpoczyna się od niemowlęctwa, a którzy od życia otrzymują to tylko, co sobie pracą ciężką i energją własną wywalczyć zdołają. Do liczby takich należał zmarły świeżo ś. p. Jan Mieczkowski. Pomimo, iż pochodził
z rodziców zamożnych, szlachetnego rodu, już w pieluchach ograbiony został przez opiekunów swoich i odrazu strącony w otchłań ubóstwa i ciemnoty. Lecz i młodzieńcze ścieżki jego życia los kamieniami zasypał… Musiał je dźwigać i odrzucać, chcąc krok postąpić dalej. W takiej doli i w takich walkach upadają i giną natury słabsze. Dzielne serca i silne dusze hartują się w nich i wychodzą zdrowe. (więcej…)

o fotografii

Szkoła fotografowania dla kobiet

Z Krakowa korespondent nasz donosi pod dniem 30-ym listopada: Z pewnego źródła dowiadują sią, iż zmarły w tych dniach ś. p. Walery Rzewuski poczynił znaczne zapisy na cele publiczne. Dwa domy zmarłego, jeden na ulicy Florjańskiej, drugi na Kolejowej, przejdą po latach .na własność miasta. Domy te przedstawiają wartość około 200,000 złr. Dla matki i braci na domach tych zabezpieczył zmarły dożywocie. W jednym z domów urządzona ma być szkoła fotografowania dla kobiet. Gdyby zaś ta myśl miała być odrzuconą, to szkoła rzemiosł dla dziewcząt, na wzór warszawskiej, urządzonej staraniem hr. Platerowej. (więcej…)

o fotografii

Fotograwiura

Pan M. Dutkiewicz przedstawił nam zmodyfikowany sposób przenoszenia fotografij na wyroby z porcelany lub fajansu. Główną zaletą tego nowego zwrotu od znanej już w zasadzie rzeczy, stanowi uproszczenie całego przebiegu roboty, a tem samem obniżenie jej kosztu. Zamiast bowiem skomplikowanego dawniejszego procesu odbijania widoków fotograficznych na dwóch taflach szklanych i oddzielania go przy użyciu różnych chemikalij — D. wytrawia daną fotografię na blasze miedzianej, całą płaszczyznę pociąga masą porcelanową i przy pomocy odpowiedniej formy noża, zbiera z niej widok gotowy do umieszczenia na danem naczyniu, które naturalnie, w celu utrwalenia na niem tej ozdoby, należy poddać wraz z nią wypaleniu. (więcej…)

o fotografii

Tak jak ja!

– Tylko niech pan mnie nie robi łysym, bo ja zawsze miałem długie i gęste włosy, dopiero po ostatnim tyfusie cokolwiek mi zrzadniały. (więcej…)